W rozmowie z "Daily Mail" Tom Maddox, ekspert badający szczątki Titana, przyznaje, że wyłowione na brzeg fragmenty okazały się "większe, niż przypuszczano". To, co zaznacza, z pewnością pomoże w ustaleniu przyczyn katastrofy komercyjnej łodzi podwodnej, która, jak wynika ze wstępnych analiz, miała implodować 18 czerwca. Katastrofa Titana. Szczęście naukowców "Wielu z nas podejrzewało, że w przypadku tej katastrofalnej awarii, tej implozji, wiele części uległoby dezintegracji, zwłaszcza części nietytanowych, co oczywiście znacznie utrudniłoby dochodzenie" - podkreśla w rozmowie z dziennikiem. Odkrycie pomoże naukowcom, nie oznacza to jednak, że śledztwo w sprawie Titana będzie łatwe. Zdaniem Madoxxa potrwa ono co najmniej rok. "To nie działa tak, jak w przypadku wazonu lub szklanki. Rozbijesz je, potem znajdziesz wszystkie kawałki i składasz je z powrotem" - tłumaczy ekspert. "W tym przypadku nie tylko nie jesteśmy pewni, czy wszystkie części zostaną odzyskane, ale nie wiemy też, jakiego rodzaju uszkodzeń te fragmenty doznały" - dodaje Maddox. Katastrofa Titana. Raport końcowy za dwa lata? Jednocześnie podkreśla, że odpowiednia analiza punktów podlegających wpływowi cieśnienia może dać odpowiedzi dotyczące przebiegu katastrofy Titana. Z kolei w rozmowie z "The Insider" Jasper Graham-Jones, profesor nadzwyczajny inżynierii mechanicznej i morskiej na Uniwersytecie Plymouth, ocenia, że prace nad wyłowionymi fragmentami łodzi podwodnej będą żmudne i skupią się głównie wokół analizy każdego centymetra Titana pod specjalnymi mikroskopami. Jak zapowiada Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu, raport końcowy w sprawie katastrofy zostanie opublikowany w ciągu 24 miesięcy. Katastrofa Titana. Płynęli do Titanica Dramat związany z komercyjną łodzią podwodną Titan firmy OceanGate rozegrał się 18 czerwca. Grupa pięciu osób rozpoczęła zanurzanie w celu zobaczenia na własne oczy wraku Titanica. Legendarny statek od czasów katastrofy znajduje się na głębokości około 3800 metrów. Po około 90 minutach od zanurzenia załoga straciła kontakt z osobami na powierzchni. Wcześniej informowano o problemach ze sterowaniem Titanem. Eksperci podkreślają, że na tak dużej głębokości łódź najprawdopodobniej implodowała, a jej załoga zginęła natychmiast. O śmierci załogi Titana, w skład której wchodzili: dyrektor wykonawczy OceanGate Stockton Rush, jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzada Dawood i jego syn Suleman, brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet, poinformowano 22 czerwca. Kilka godzin wcześniej ustalono, że nawet w najbardziej sprzyjających okolicznościach, załodze skończył się tlen. Kilka godzin po informacji o śmierci załogi przekazano, że w pobliżu wraku Titanica znalezione zostały fragmenty Titana. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!