- Polegamy na tym, co wynegocjowaliśmy z firmami. W ostatnich tygodniach widzieliśmy jednak, że wydarzenia mogą rozwijać się bardzo szybko. Liczymy oczywiście na te 300 mln dawek szczepionek, które zostały dotychczas autoryzowane. I inne, jeśli zostaną dopuszczone - powiedział Mamer. - Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby to zapewnić. I będziemy liczyć na wysiłki firm. Ale to jest przemysłowy proces. A procesy przemysłowe zawsze mogą zostać zakłócone w mniejszym lub większym stopniu przez nieprzewidziane elementy - dodał. Mamer odniósł się w ten sposób do wywiadu udzielonego przez szefową KE Ursulę von der Leyen dla kilku europejskich gazet, w którym przyznała ona, że UE nie doceniła ewentualnych problemów z masową produkcją szczepionek, w tym, z dostępem do podstawowych surowców. Zdaniem Mamera UE nie ma instytucji, która mogłaby szybko reagować na opóźnienia w produkcji szczepionek. Odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obarczył strukturę Unii Europejskiej. - Ciągle nie mamy - ale pracujemy nad tym (...) - narzędzi instytucjonalnych, które pozwoliłyby na natychmiastową reakcję na tego rodzaju kryzysy (opóźnienia w produkcji szczepionek). W odróżnieniu od Stanów Zjednoczonych. Ma to związek z samą naturą Unii Europejskiej. Podzieloną władzą w UE. Uczymy się jednak na kryzysach i robimy postępy - zapewnił Mamer.