Odpowiedzi po drugiej stronie były, ale niemrawe. Rosyjski prezydent bardzo szybko odpowiadał na pytania, a kiedy jedno z nich było skierowane do wszystkich liderów, a Jose Barroso i Herman Van Rompuy przez chwilę się zawahali, Władimir Putin zaczął odpowiadać. "To może ja zacznę, niech koledzy zbiorą myśli" - powiedział. Podczas konferencji prasowej europejscy liderzy w delikatny i dyplomatyczny sposób wytykali Rosji ograniczenia w imporcie z Unii samochodów i żywca czy sprawę łamania praw człowieka. Za to Władimir Putin Wspólnotę krytykował otwarcie - za przepisy energetyczne i wizy dla Rosjan."Rocznie rosyjscy turyści zostawiają ponad 18 miliardów euro w europejskich sklepach i restauracjach. Utrzymywanie wiz jest ze szkodą dla rosyjsko-unijnych relacji handlowych" - mówił Władimir Putin. Zaoponował szef Komisji Europejskiej. Jose Barroso bardzo długo tłumaczył, że kontakty gospodarcze nie cierpią aż tak bardzo, bo wydawanie wiz nie jest utrudnione, a w sprawach energetycznych Bruksela nie dyskryminuje żadnej z firm, jednakowo traktuje wszystkie z całego świata. - Ponieważ nie mamy jednak końca świata, przyszły rok będzie dobrą okazją na szczegółowe dyskusje - powiedział szef Komisji Europejskiej. Na odpowiedź rosyjskiego prezydenta nie trzeba było długo czekać. - Mój stary, dobry przyjaciel Pan Barroso przedstawił swoje stanowisko tak szczegółowo i tak emocjonalnie, bo wie że jest w błędzie - powiedział Władimir Putin i to do niego należało ostatnie słowo na konferencji kończącej szczyt.