Wilders wziął udział w konferencji prasowej, podczas której bronił swojej tezy, zgodnie z którą Koran, jako księga szerząca nienawiść, miałaby być zakazana. Przed budynkiem, w którym odbywała się konferencja protestowało około 40 muzułmańskich działaczy. Jak donosi BBC, oprócz niechętnych Wildersowi haseł wykrzykiwali m. in. "szariat dla Wielkiej Brytanii", "precz z wolnością", "szariat dla Holandii" oraz "islam zwycięży". Takie też hasła nieśli na transparentach. CZYTAJ KONIECZNIE: CZY ISLAM ZDOMINUJE EUROPĘ W rozmowie z BBC jeden z protestujących - Sayful Islam - domagał się postawienia Wildersa przed islamskim sądem za "obrazę proroka". - Musimy uwiązać tego psa na uwięzi - mówił, dodając, że "poglądy Wildersa podziela każdy rząd w Europie". Wilders na konferencji twierdził, że jego postawa nie jest antyimigrancka. - Nie chcę nikogo obrażać, bronię tylko wolności - mówił, dodając, że "większość muzułmanów przestrzega prawa", bronił jednak swojego prawa do krytykowania tych, którzy stanowią zagrożenie dla społeczeństwa. - Uważam, że istnieje problem z islamską ideologią, z islamską kulturą, ponieważ czuję, że im więcej mamy islamu w naszym społeczeństwie, tym mniej pozostaje nam wolności - mówił. Odnosząc się do muzułmanów protestujących na zewnątrz, powiedział: - Jestem dumny, że ci ludzie, nawet jeśli się ze mną zupełnie nie zgadzają, mogą korzystać ze swoich demokratycznych praw do protestu.