Demonstranci zginęli w Darze na południu Syrii, na jednym z damasceńskich przedmieść oraz w położonym w środkowej części kraju mieście Homs - podała Raza Zaitouna. Siły bezpieczeństwa ostrzelały też demonstrację w miejscowości Al-Majadin we wschodniej Syrii, raniąc cztery osoby - relacjonował inny obrońca praw człowieka. Jak powiedział, w ostatnich dniach siły rządowe zintensyfikowały działania na obszarach plemiennych niedaleko granicy z Irakiem. W kilku miejscowościach regionu wybuchły protesty, których uczestnicy domagali się ustąpienia prezydenta Baszara el-Asada. Na tereny te przypada większość dziennego wydobycia syryjskiej ropy (ok. 380 tys. baryłek) - zauważa Reuters. Społeczne protesty w Syrii - do tej pory jednej z najsurowszych dyktatur w świecie arabskim - trwają od połowy marca i pociągnęły za sobą dziesiątki ofiar śmiertelnych.