Syryjska Koalicja Narodowa na rzecz Opozycji i Sił Rewolucyjnych powołała Krajowy Wolny Związek Zawodowy Urzędników Państwa Syryjskiego, którego celem, jak ogłosiła, będzie "na obecnym decydującym etapie rewolucji koordynowanie działań i pracy syryjskich dezerterów politycznych w ramach instytucyjnych zapewniających skuteczność ich wysiłków". Według władz Koalicji ten nowy organ pozwoli na lepsze wykorzystywanie doświadczeń dezerterów i pomoże im przyczyniać się do "budowy nowego życia w Syrii" oraz zapewni kontynuację działania instytucji cywilnych i samorządowych. Koalicja Narodowa oświadczyła w komunikacie, że powołanie Związku jest równoznaczne z wezwaniem wszystkich urzędników i funkcjonariuszy reżimu prezydenta Baszara el-Asada, aby podejmowali decyzję o dezercji i przyłączali się do nowego związku. Pierwszą informację o powołaniu związku syryjska opozycja ogłosiła już 15 grudnia w stolicy Syrii Ammanie. W czwartek przeszedł na stronę powstańców Ahmed al-Nuaimi, prokurator generalny Aleppo, metropolii gospodarczej i kulturalnej Syrii, gdzie od wielu miesięcy toczyły się zacięte walki między wojskiem a powstańcami. Al-Nuaimi zwrócił się z apelem do społeczności międzynarodowej, aby spowodowała aresztowanie Baszara el-Asada i postawienie go przed sądem z powodu "okrutnych zbrodni i masakr popełnianych na niewinnych ludziach" oraz zakwalifikowanie ich jako "zbrodni przeciwko ludzkości". W środę zdezerterował również dowódca żandarmerii gen. Abdelaziz Dżasim al-Szalal, jeden z najwyższych syryjskich dowódców wojskowych. W wypowiedzi dla saudyjskiej telewizji Al-Arabija, która pokazała go w mundurze, el-Szalal oświadczył: "Zdezerterowałem, ponieważ wojsko przekształciło się w bandę pospolitych morderców". Najgłośniejszy przypadek przejścia polityka na stronę powstańców to dezercja premiera Syrii Riada Hidżaba na początku sierpnia tego roku Według danych syryjskiej opozycji od początku powstania, tj. od marca ub.r., w Syrii zginęło 45 000 osób, z czego 30 000 stanowili cywile.