Zajmując stanowisko wobec raportu Human Rights Watch (HRW), który stwierdza, że rebelianci popełnili zbrodnie przeciwko ludzkości, zabijając w sierpniu w Latakii (północno-wschodnia Syria) 190 cywilów, z których 67 zostało rozstrzelanych, i uprowadzając 200 innych jako zakładników, Koalicja zapewnia, że oskarżenie to nie jest elementem kampanii przeciwko "prawdziwej opozycji". Główna reprezentacja syryjskiej opozycji wskazała w swym komunikacie jako głównych winowajców gwałcenia praw człowieka związane z Al-Kaidą organizacje pod nazwą Islamskie Państwo Iraku i Lewantu i Dżaisz al-Muhadżirin wal-Ansar. - To zawstydzający i izolowany atak ugrupowań ekstremistycznych, które mają się świetnie pod rządami reżimu (Baszara) el-Asada - podkreśliła koalicja. Syryjska opozycja zadeklarowała wolę przestrzegania prawa międzynarodowego i obiecała wydanie w ręce sprawiedliwości zbrodniarzy, oskarżając jednocześnie instytucje międzynarodowe o brak działania. - Skoro pozwala się na to, aby konflikt trwał, występuje realne niebezpieczeństwo, że ugrupowania ekstremistyczne będą się umacniały, a sytuacja w dziedzinie przestrzegania praw człowieka w Syrii będzie się pogarszała - dodaje w swym komunikacie koalicja. Podkreśla jednocześnie, że odpowiedzialność za "większość przypadków gwałcenia praw człowieka" i za "systematyczne ataki przeciwko cywilom" spoczywa na syryjskim reżimie. Od marca 2011 r., kiedy rozpoczęło się powstanie przeciwko reżimowi Baszara el-Asada krwawo tłumione przez wojsko, w Syrii zginęło ponad 115 000 osób - ogłosiła syryjska organizacja obrony praw człowieka.