- Asad chciał po prostu skrócić drogę do osiągnięcia rozwiązania politycznego, do którego mogłoby dojść w rezultacie nadchodzącego amerykańsko-rosyjskiego spotkania ze specjalnym wysłannikiem ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Lakhdarem Brahimim - powiedział rzecznik Syryjskiej Koalicji Narodowej na rzecz Opozycji i Sił Rewolucyjnych Walid al-Bunni. - Opozycja nie może zaakceptować tego rozwiązania, jeśli on (Asad - PAP) i jego reżim nie odejdą - zaznaczył rzecznik. W niedzielę syryjski prezydent w swoim pierwszym od kilku miesięcy przemówieniu przedstawił "inicjatywę pokojową". "Pierwsze stadium tego rozwiązania politycznego wymagałoby tego, aby regionalne mocarstwa przestały finansować i zbroić opozycję oraz aby zakończono operacje terrorystyczne" - powiedział Asad w centrum kultury i sztuki w Damaszku. Jego plan zakłada też zorganizowanie konferencji pojednawczej "z udziałem tych, którzy nie zdradzili kraju" oraz utworzenie nowego rządu, który zająłby się organizacją wyborów, pracami nad konstytucją oraz wprowadzaniem amnestii. Prezydent podkreślił jednak, że jego oferta dialogu nie dotyczy ekstremistów ani osób, które jego zdaniem, są pod wpływem obcych mocarstw. Według ONZ konflikt w Syrii pochłonął od marca 2011 roku ponad 60 tys. ofiar śmiertelnych.