Syryjska opozycja protestowała wcześniej przeciwko dopuszczeniu Iranu do stołu rozmów w Wiedniu. Przypomniała, że Teheran wspiera zbrojnie reżim prezydenta Baszara el-Asada, który opozycja chce obalić. Sabra ocenił, że brak zaproszenia dla syryjskiej opozycji jest jednoznaczny z "brakiem powagi". - To słaby punkt tych rozmów, ponieważ ich uczestnicy będą dyskutować na temat Syryjczyków bez ich udziału - ocenił przedstawiciel opozycji. Podkreślił, że niedopuszczalna jest sytuacja, aby w dyskusjach w Wiedniu wzięli udział przedstawiciele Iranu. - Ich żołnierze walczą każdego dnia na syryjskich frontach - powiedział, dodając że w związku z tym Teheran nie może odgrywać roli mediatora. O braku zaproszenia poinformował też Reutera przedstawiciel oddziałów rebeliantów powiązanych z Wolną Armią Syryjską (WAS) Baszar al-Zubi. - Iran jest częścią problemu, a nie jego rozwiązaniem - ich obecność podczas rozmów potwierdzi to światu. (...) Arabia Saudyjska i Turcja zgodziły się na obecność Teheranu tylko, aby ich zdemaskować - tłumaczył Zubi. W Wiedniu rozpoczyna się wieczorem druga tura rozmów na temat uregulowania konfliktu w Syrii, w których biorą udział szefowie dyplomacji Rosji, USA, Arabii Saudyjskiej oraz Turcji - Siergiej Ławrow, John Kerry, Adil ibn Ahmad ad-Dżubeir i Feridun Sinirlioglu. W piątek do rozmów włączą się szefowie MSZ Egiptu, Iraku i Libanu, a także po raz pierwszy Iranu, głównego sojusznika Syrii na Bliskim Wschodzie. Syryjska opozycja od dawna konsekwentnie domaga się ustąpienia Asada ze stanowiska i traktuje to jako warunek konieczny przed przystąpieniem do rozmów o politycznym rozwiązaniu kryzysu.