Armia poczyniła postępy w mieście Mesraba, które wraz z sąsiednią wsią stanowią ostatnie połączenie między północną a południową częścią enklawy - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, organizacja z siedzibą w Londynie, monitorująca konflikt w Syrii. Dwa odcięte miasta W nocy z piątku na sobotę Wschodnią Ghutę ostrzeliwała artyleria, miały też miejsce ataki z powietrza. Syryjskie siły rządowe najpierw zbliżyły się do obszarów między dwoma dużymi miastami Harasta i Duma we Wschodniej Ghucie, a następnie opanowały te obszary i odcięły te miasta od reszty enklawy - podało Obserwatorium. Dwa główne ugrupowania rebelianckie ze Wschodniej Ghuty, Dżaisz al-Islam i Failak al-Rahman, zlokalizowane tuż pod Damaszkiem, podały, że w ostatnich dniach przeprowadziły kontrataki, dzięki którym odzyskały pewne utracone wcześniej pozycje. Ostry atak na ostatni bastion rebeliantów W wyniku ostrego, trwającego już trzy tygodnie ataku na ostatni bastion rebeliantów syryjskie siły rządowe przejęły prawie połowę jego obszaru, a w walkach i nalotach śmierć poniosło 960 osób - podaje Syryjskie Obserwatorium, które ma sieć swoich informatorów na miejscu. Prezydent Syrii Baszar el-Asad i główna jego sojuszniczka - Rosja - tłumaczą, że ofensywa ma na celu położenie kresu ostrzeliwania Damaszku przez rebeliantów. Ofensywa na Wschodnią Ghutę jest podobna do wcześniejszych ofensyw na bastiony rebeliantów w Syrii. Dochodzi do zmasowanego ataku z powietrza w połączeniu z oblężeniem sił rebelianckich, żeby zmusić je do ewakuacji - pisze agencja Reutera.