Prowincja Idlib przy granicy z Turcją, skąd masowo uciekają cywile, jest ostatnim regionem Syrii, w którym prezydentowi Baszarowi al-Asadowi nie udało się jeszcze odzyskać władzy. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia region ten opuściło 100 tysięcy osób. Są to często uciekinierzy z innych części Syrii, którzy właśnie w prowincji Idlib znaleźli tymczasowe schronienie przed wojną. Sytuacja zaostrzyła się na początku grudnia, kiedy w północno-zachodniej Syrii wznowiona została - wspierana przez Rosję - ofensywa przeciwko rebeliantom. Do działań zbrojnych włączyła się Turcja, która nie chce przyjmować kolejnych syryjskich uchodźców i próbuje zatrzymać siły prezydenta Asada. Syryjska wojna domowa trwa już od niemal dziewięciu lat. Jest określana mianem największej katastrofy humanitarnej od czasów II wojny światowej. Według ostrożnych szacunków, życie straciło co najmniej pół miliona ludzi.