Wcześniejszy bilans mówił o 120 zabitych, w tym 66 cywilach. Według Obserwatorium czwartek był jednym z najkrwawszych dni od wybuchu rewolty przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi. W walkach zginęło co najmniej 104 cywili, 54 żołnierzy, dziesięciu rebeliantów - podaje Obserwatorium. W regionie Hims i Darze czwartek okazał się szczególnie tragiczny; ofiary zginęły głównie na skutek intensywnych bombardowań prowadzonych tam od rana: zabito 55 cywili, w tym dwoje dzieci i sześciu powstańców. 30 cywili zginęło w Dumie w pobliżu Damaszku, siedmiu w prowincji Aleppo, trzech cywili i dwóch rebeliantów w Dajr Az-Zaur. W prowincjach Hama zabito czterech cywili, a w Idlib zabito pięciu cywili, m.in. małą dziewczynkę, oraz dwóch rebeliantów. Za cywilów Obserwatorium uważa uzbrojone osoby, które walczą z siłami reżimowymi, lecz nie należały wcześniej do syryjskiej armii.