Amnesty International w specjalnym raporcie podkreśla, że wielu krewnych zaginionych jest zmuszanych do płacenia ogromnych łapówek pośrednikom, mającym powiązania z reżimem prezydenta Baszara el-Asada, aby uzyskać informacje na temat losów członków swoich rodzin. Łapówki wahają się od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy dolarów. Niektóre rodziny muszą sprzedawać swoje domy, by móc zapłacić żądaną kwotę. Według organizacji praw człowieka, fala zaginięć dziesiątek tysięcy osób to element zorganizowanej akcji przeciwko ludności cywilnej prowadzonej przez władze w Damaszku. Jak szacuje AI od początku wojny domowej w Syrii zaginęło ponad 65 tys. cywilów, a los wielu z nich jest obecnie nieznany. Niektórzy są przetrzymywani latami w zatłoczonych i brudnych celach, w których dostęp do m.in. lekarstw jest zabroniony. Według Amnesty International, siły wierne reżimowi Asada stosowały na wielu cywilach tortury, np. rażenie prądem, biczowanie, podpalanie, gwałty. Cytowany w raporcie AI jeden z uprowadzonych Syryjczyków Salam Othman opisuje, że więzieni ludzie czasami przez lata nie opuszczają swoich cel, co doprowadza niektórych z nich do choroby psychicznej, a nawet śmierci. Od początku rewolty przeciwko reżimowi Asada wojna domowa w Syrii pochłonęła ponad 250 tys. ofiar śmiertelnych. Tylko w październiku br. zginęło co najmniej 4,2 tys. osób, w tym 960 cywilów - podało opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie. Wśród zmarłych cywilów było 135 kobiet i 191 nieletnich.