Grupa Ahrar al-Szam, blisko współpracująca z Frontem al-Nusra, który był związany z Al-Kaidą, przedstawiła swe stanowisko wobec rosyjsko-amerykańskiego porozumienia o rozejmie w krótkim filmie opublikowanym w niedzielę na youtube.com w związku z przypadającym w poniedziałek muzułmańskim Świętem Ofiarowania (Id al-Adha). Rzecznik grupy Mostafa Mahamed oświadczył w filmie, że ta część porozumienia, która nawołuje rebeliantów zbuntowanych przeciw reżymowi Baszara el-Asada do publicznego odcięcia się od dżihadystów (w tym - od Al-Kaidy, PAP) "ma na celu eliminację tych ugrupowań, które bronią Syryjczyków". Dodał też, że "porozumienia, które nie biorą pod uwagę układu sił walczących w terenie, są bezużyteczne". W jego ocenie amerykańsko-rosyjskie porozumienie nie zmniejszy cierpień mieszkańców Syrii.Agencja Reutera podkreśla, że w filmie opublikowanym przez grupę Ahrar al-Szam "nie ma jednoznacznej zapowiedzi, że grupa nie podporządkuje się warunkom zawieszenia broni". Agencja AFP przypomina, że podczas gdy rząd Syrii, władze Iranu, szyicka grupa Hezbollah zdają się aprobować warunki porozumienia, wiele rozmaitych rebelianckich ugrupowań zbrojnych nie przedstawiło jeszcze oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Zgodnie z porozumieniem walki mają zostać przerwane w poniedziałek o godzinie 19 czasu lokalnego (18 w Polsce); zawieszenie broni ma potrwać 48 godzin. "Po tym czasie, jeśli (rozejm) będzie trwał, zostanie przedłużony na uzgodniony okres" - zapowiedział wysłannik USA do Syrii Michael Ratney. Wcześniej w niedzielę agencje podały, że część syryjskich ugrupowań rebelianckich napisała w niedzielę do władz USA, że będą "pozytywnie współpracowały" ws. rozejmu w Syrii, ale wyraziły też głębokie zaniepokojenie szczegółami rosyjsko-amerykańskiego porozumienia. O fakcie wysłania listu powiadomiło media dwóch przedstawicieli rebeliantów. W liście skierowanym do Stanów Zjednoczonych napisano, że zawarte w nocy z piątku na sobotę porozumienie nie uwzględnia kwestii oblężonych rejonów w Syrii, ani apeli o pomoc dla wszystkich takich miejsc bez wyjątku - podaje agencja Reutera. W liście wyrażono obawę, że porozumienie pozbawione jest gwarancji, mechanizmów monitorujących czy sankcji za jego naruszenie.W tekście wyrażono również obawę co do zapisów porozumienia wskazujących, że syryjskie odrzutowce nie będą miały zakazu lotów do dziewięciu dni od czasu, gdy rozejm zacznie obowiązywać. Na razie więcej szczegółów nie podano.W sobotę wysłannik USA do Syrii Michael Ratney zwrócił się w liście do syryjskich rebeliantów, aby respektowali rosyjsko-amerykańskie porozumienie ws. rozejmu w Syrii. List po arabsku zaadresowano do różnych "frakcji zbrojnej opozycji". W nocy z piątku na sobotę w Genewie szefowie dyplomacji USA i Rosji John Kerry i Siergiej Ławrow uzgodnili wstępne warunki "wstrzymania wszelkich wrogich działań" w Syrii poczynając od wschodu słońca w poniedziałek, 12 września. Według planu przedstawionego przez ministrów, rząd Syrii nakaże podległym mu oddziałom wstrzymanie działań bojowych w określonych rejonach kontrolowanych przez opozycję. Zgodnie z porozumieniem USA i Rosja powołają ponadto centrum koordynacji działań bojowych skierowanych przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego (IS) i bojownikom z dawnego Frontu al-Nusra, związanego niegdyś z Al-Kaidą. Za pośrednictwem centrum mają być m.in. wymieniane informacje wywiadowcze i uzgadniane szczegóły operacji antyterrorystycznych. Według Kerry'ego centrum rozpocznie działalność po siedmiu dniach od wstrzymania działań bojowych.