Jeden z obrońców praw człowieka Ammar Kurabi powiedział, że Syryjki brały udział w demonstracji, podczas której domagano się uwolnienia aresztowanych opozycjonistów. - Około 150 mieszkańców Banijasu zebrało się na drodze pod miastem domagając się uwolnienia osób zatrzymanych w pobliskiej miejscowości - poinformował Kurabi. Siły bezpieczeństwa zażądały rozejścia się demonstrantów, a gdy ci nie posłuchali, otwarły ogień. Wcześniej informowano, że syryjska armia wspierana przez czołgi wkroczyła w nocy z piątku na sobotę do nadmorskiego Banijas, gdzie trwają protesty przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada. Według Syryjskiego Obserwatorium ds. Praw Człowieka, sześć osób zostało zabitych w czasie ataku wojska na miasto. Zażądano powołania niezależnej komisji, która miałaby zbadać okoliczności ich śmierci.