"Wojsko i naród są z tobą, Baszarze el-Asadzie" i "Syria naszym państwem, Asad naszym prezydentem" - głoszą plakaty rozwieszone na placu Sabaat Bahrat w centrum syryjskiej stolicy. Obok umieszczono gigantyczny portret prezydenta - donosi AFP. Na stronie na Facebooku zatytułowanej "Moja ojczyzna Syria" ukazał się ostatnio apel zwolenników Asada, którzy wezwali obywateli do "zgromadzenia, którego celem jest wzmocnienie jedności i solidarności z rodzinami męczenników oraz podziękowanie Rosji i Chinom za ich stanowisko w obliczu spisku", skierowanego przeciwko Syrii. Celem demonstracji ma być też krytyka Narodowej Rady Syryjskiej, która powstała pod koniec sierpnia w Stambule. Oficjalnie została ona powołana 2 października. Rada skupia lokalne komitety koordynacyjne do walki z reżimem prezydenta Asada. Są w niej reprezentowani sunnici, szyici, alawici, Kurdowie i przedstawiciele Bractwa Muzułmańskiego. UE z zadowoleniem przyjęła w poniedziałek utworzenie Rady. Dotychczas jedynym krajem, który uznał ten organ jest Libia. 4 października Chiny i Rosja zablokowały przyjęcie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji potępiającej Syrię za krwawe tłumienie manifestacji i grożącej sankcjami reżimowi w Damaszku, jeśli ten nie zaprzestanie represji wobec swych oponentów. Projekt przygotowały cztery kraje UE: Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Portugalia. Zyskał on poparcie USA. Rosja i Chiny skorzystały z przysługującego im jako stałym członkom RB ONZ prawa weta, przez co projekt upadł. W trwających od marca represjach wobec zwolenników opozycji zginęło w Syrii, według ONZ, blisko 3 tys. ludzi.