Większość zabitych i rannych stanowią członkowie sił rządowych. Eksplozje nastąpiły w pobliżu klubu oficerskiego i posterunków wojskowych - podało Obserwatorium. Jak twierdzi ten opozycyjny ośrodek z siedzibą w Londynie, samochody pułapki wybuchły po starciach, jakie wywiązały się między rebeliantami a strażnikami z klubu. Według państwowej telewizji syryjskiej głównym placem Aleppo, Sadala al-Dżabiri, wstrząsnęły cztery eksplozje, a piąta nastąpiła kilkaset metrów dalej, w pobliżu bramy do starego miasta. Agencja AFP relacjonowała, że w następstwie wybuchu zniszczona została część fasady hotelowej i zawaliły się dwie kondygnacje kawiarni. Prorządowa telewizja al-Ichbarija nazwała ataki aktami terroru. W relacji z miejsca ataków pokazała dwa całkowicie zawalone budynki i ludzkie szczątki leżące pod gruzami. Od wybuchu powstania zbrojnego przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada, władze określają rebeliantów jako terrorystów wspieranych z zagranicy. Aleppo w ostatnich tygodniach jest areną walk między powstańcami a siłami Asada. W mieście zamknięto wszystkie budynki rządowe. Agencja AFP poinformowała ponadto, że przy wjeździe do stolicy, Damaszku, zaobserwowano nadzwyczajną mobilizację sił bezpieczeństwa. Według syryjskiej opozycji w trwającym od marca 2011 roku konflikcie śmierć poniosło ponad 30 tys. osób, głównie cywilów.