"Syria straciła jednego ze swoich najbardziej oddanych synów. Reżyser i dziennikarz Tamer al-Awam zginął od kul morderczego i zdradliwego reżimu w Aleppo" - czytamy w oświadczeniu Syryjskiej Rady Narodowej. Al-Awam parę miesięcy temu opuścił Niemcy, gdzie mieszkał, by prowadzić relacje z walk w Syrii. Strona internetowa Syrian Documents podaje, że Awam zginął w trakcie kręcenia filmu dla Wolnej Armii Syryjskiej. W niedzielę w nalocie bombowym w Aleppo zginęły dziesiątki osób. Liczące około 3 mln mieszkańców Aleppo od ponad półtora miesiąca jest sceną brutalnych walk wojsk rządowych z powstańcami. W trakcie trwającej od marca ubiegłego roku społecznej rewolty antyrządowej w Syrii śmierć poniosło ponad 20 tys. osób. Według ostatnich doniesień mediów szeregi rebeliantów w co raz większym stopniu zasilają islamiści z zagranicy. W wywiadzie udzielonym w sobotę Reutersowi francuski chirurg, który opatrywał rannych w Aleppo, powiedział, że w odróżnieniu od jego poprzednich wizyt w Syrii w tym roku, w miastach Hims i Idlib, co najmniej połowę tych rebeliantów, którym udzielał pomocy w Aleppo, stanowili cudzoziemcy. Zobacz wywiad z Al-Awamem z listopada 2011 roku (język angielski):