Opozycyjne ugrupowania, w większości wspierane przez Turcję, które wzięły udział w dwóch dotychczasowych rundach rozmów syryjskich w stolicy Kazachstanu, Astanie, przekazały w wydanym oświadczeniu, że opowiadają się za politycznym rozwiązaniem konfliktu, ale podkreśliły, że wojna została opozycji "narzucona" przez syryjski reżim i jego sojuszników. Rebelianci zastrzegli sobie prawo do reagowania na ataki sił rządowych, które w ostatnim czasie mają miejsce przede wszystkim na południu Syrii, w prowincji Hims na zachodzie oraz na obrzeżach Damaszku. Ostatnia runda prowadzonych w Kazachstanie rozmów o konflikcie w Syrii odbyła się w czwartek i zakończyła bez przełomu. Syryjski rząd oskarżył o brak chęci współpracy delegację rebeliantów i Turcję, które nie zgodziły się na wspólny komunikat. Podczas styczniowych rozmów w Astanie Iran, Rosja i Turcja uzgodniły m.in. trójstronny mechanizm monitorowania i egzekwowania zawieszenia broni w Syrii, który ma powstrzymać strony konfliktu przed prowokacjami; pozwala on tym trzem państwom na natychmiastową reakcję na wszelkie przypadki naruszenia rozejmu obowiązującego od 30 grudnia. Rozmowy w Astanie są uzupełnieniem prowadzonych pod auspicjami ONZ negocjacji w Genewie; wznowienie tych rozmów zaplanowano na 23 lutego i mają być poświęcone kwestiom takim jak syryjski rząd przejściowy, nowa konstytucja i wybory.