"Eksplozja była potężna, wybuch słychać było w Damaszku" - powiedział Rami Abdel Rahman, szef Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka. Do zdarzenia doszło w pobliżu międzynarodowego portu lotniczego, leżącego około 25 kilometrów od Damaszku. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka potwierdziło, że do wybuchu nie doszło na terenie lotniska. "Świadkowie mówią o sporych rozmiarów pożarze" - dodał Rami Abdel Rahman. Prawdopodobnie był to nalot sił powietrznych Izraela na cele Hezbollahu - blisko współpracującego z syryjskim reżimem. Według wstępnych ustaleń zaatakowane zostały zbiorniki z paliwem oraz magazyny. Od wybuchu wojny w Syrii w 2011 roku zginęło ponad 320 tysięcy osób. Chociaż konflikt nie dotarł do centrum Damaszku, na obrzeżach stolicy w ostatnich miesiącach dochodziło do starć pomiędzy grupami rebeliantów a siłami rządowymi.