"Działania administracji USA wpisują się w kontekst destruktywnej polityki, jaką prowadzi w regionie w celu podzielenia krajów oraz utrudniania jakichkolwiek rozwiązań na istniejące kryzysy" - oświadczył przedstawiciel MSZ, cytowany przez agencję prasową SANA. Wojsko syryjskie jest zdeterminowane, by położyć kres obecności USA w Syrii w każdej formie - podała z kolei syryjska telewizja, powołując się na źródło w resorcie spraw zagranicznych. Oddziały na granicach W niedzielę dowodzona przez USA międzynarodowa koalicja do walki z Państwem Islamskim (IS) poinformowała, że wraz ze sprzymierzonymi z nią bojówkami syryjskimi pracuje nad utworzeniem Sił Bezpieczeństwa Granicznego (BSF). Mają one zostać rozmieszczone w północno-wschodniej Syrii wzdłuż granic obszaru kontrolowanego przez Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) - dowodzony przez Kurdów sojusz milicji, który stał się dla USA cennym sojusznikiem w walce z IS. BSF zostaną rozlokowane wzdłuż granicy na północy Syrii z Turcją, wzdłuż wschodniej granicy z Irakiem oraz wzdłuż doliny rzeki Eufrat, którą uznaje się za linię rozdzielającą siły SDF i syryjskie siły rządowe wspierane przez Iran i Rosję. Docelowo 30 tys. żołnierzy Służby prasowe antyislamistycznej koalicji poinformowały, że połowę sił BSF mają stanowić weterani SDF, a druga połowa jest właśnie rekrutowana. Przekazano, że dotychczas zwerbowano 230 kadetów i szkolona jest pierwsza grupa bojowników. Docelowo w ciągu kilku lat BSF mają liczyć 30 tys. ludzi. SDF, których trzon stanowią kurdyjscy bojownicy, kontrolują obecnie blisko 25 proc. syryjskiego terytorium wzdłuż granic z Turcją i Irakiem. Siły kurdyjskie starają się obecnie skonsolidować i wzmocnić swe zdobycze terytorialne w północnej Syrii - pisze Reuters.