Ewakuowano również 40 wojskowych strzegących grobowca. Władze w Ankarze tłumaczyły, że miały prawo do interwencji, gdyż zgodnie z traktatem z 1921 roku grób Szaha nad Eufratem jest terytorium tureckim. Jednak administracja Baszara al-Asada twierdzi, że Turcy jedynie poinformowali konsulat syryjski w Stambule o planowanej operacji. Nie czekali na zgodę Damaszku w tej sprawie. Władze Syrii podkreślają, że pociągną do odpowiedzialności rząd w Ankarze za interwencję. Relacjonując akcję, premier Turcji Ahmet Davutoglu powiedział, że szczątki protoplasty Osmanów skierowano w inne miejsce na terenie Syrii, jednak bliżej granicy tureckiej. W trakcie operacji żołnierze zniszczyli grobowiec w obawie przed zajęciem go przez bojowników Państwa Islamskiego. Podczas interwencji zginął jeden turecki żołnierz. Wcześniej, władze w Ankarze wielokrotnie przestrzegały, że atak dżihadystów na ten obiekt będzie nie tylko atakiem na Turcję, ale także na NATO.