"Moskwa będzie pilnie śledzić reakcje międzynarodowe na to zdarzenie. Reakcja będzie swego rodzaju papierkiem lakmusowym, który zaświadczy o tym, kto z naszych partnerów rzeczywiście odrzuca terroryzm, a kto wszelkimi sposobami ich osłania, potakuje im i naprowadza na wygodne cele" - oświadczyło rosyjskie MSZ. Na jego stronie internetowej poinformowano, że ambasadę Rosji w stolicy Syrii ostrzelano pociskami moździerzowymi z dzielnicy Dżobar kontrolowanej przez rebeliantów. Jeden z dwóch pocisków eksplodował nieopodal głównego wejścia do biur ambasady, a drugi - na terenie wokół budynku. Moskwa ostro potępiła, jak to nazwała, "kolejny atak terrorystyczny" przeciwko jej przedstawicielstwu dyplomatycznemu; zapowiedziała, że uczyni wszystko co możliwe, by prawo dosięgło organizatorów ataku i tych, którzy go przeprowadzili. "Usilnie domagamy się wypełnienia antyterrorystycznych rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ i zaprzestania zasilania terrorystów bronią i środkami finansowymi" - podkreśla rosyjski MSZ. Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow, który w piątek spotkał się z szefami dyplomacji Syrii i Iranu, powiedział, że kraje te są gotowe do wszelkich działań w celu przeciwstawiania się terroryzmowi w Syrii. Ławrow po raz kolejny oskarżył USA o brak działań w celu oddzielenia w Syrii umiarkowanych bojowników od ugrupowań terrorystycznych.