Według śledczych ONZ, od początku tego roku syryjskie wojsko co najmniej trzykrotnie użyło broni chemicznej. Działo się to w czasie ataków na opanowane przez rebeliantów tereny na przedmieściach Damaszku i w prowincji Idlib. "Mamy dowody na użycie rakiet, które zostały wyprodukowane w Iranie i przystosowane w taki sposób, by można było wypełnić je chlorem i użyć" - mówił na konferencji prasowej w Genewie członek komisji Hanny Megaly. Według ONZ, od początku wojny domowej w Syrii doszło do 39 incydentów z użyciem broni chemicznej, a co najmniej 33 z nich to przypadki użycia takiej broni przez rządowe wojska prezydenta Baszara al-Asada. Władze w Damaszku wielokrotnie zaprzeczały, że używają broni chemicznej, ale zarówno ONZ, jak i Stany Zjednoczone kilkakrotnie mówiły o posiadanych przez siebie dowodach w tej sprawie.Raport ONZ ukazuje się w czasie, gdy nasila się ofensywa na prowincję Idlib. Syryjskie samoloty przy wsparciu Iranu i Rosji bombardują ostatnie tereny opanowane przez zbrojną opozycję i dżihadystów. Jeśli rządowe wojsko odzyska kontrolę nad Idlib, będzie to oznaczać ostateczne zwycięstwo prezydenta Asada w syryjskiej wojnie.Konflikt w Syrii trwa od ponad siedmiu lat i kosztował życie co najmniej pół miliona osób. Mimo prowadzonych przez ONZ negocjacji pokojowych nie udało się zakończyć wojny. Konkretnych efektów nie przyniosły też rozmowy prowadzone pod egidą Rosji, Iranu i Turcji.W czasie konfliktu społeczność międzynarodowa wielokrotnie oskarżała wojska prezydenta Syrii o zbrodnie wojenne. Oskarżenia takie padały także pod adresem umiarkowanej opozycji i dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego i miejscowej filii Al-Kaidy.