Do bombardowań doszło w mieście Banisz w prowincji Idlib. Nalotów dokonało najprawdopodobniej syryjskie rządowe wojsko, choć niewykluczone, że wzięły w nich udział także rosyjskie samoloty. Obserwatorzy mówią o co najmniej 14 osobach zabitych. W Aleppo, mimo przedłużenia do czwartku zawieszenia broni także dochodzi do incydentów. Potwierdza to niezależne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. W atakach miał zginąć jeden z dowódców rebeliantów, a dziesiątki osób miały zostać ranne. Tymczasem amerykański sekretarz stanu John Kerry ogłosił, że w przyszłym tygodniu mają spotkać się ministrowie 17 krajów, które patronują syryjskim rozmowom pokojowym w Genewie. Negocjacje toczą się od lutego, ale utknęły po tym, jak w Aleppo rozgorzały walki. Syryjska wojna domowa trwa już ponad 5 lat i według ONZ mogła kosztować życie nawet 400 tysięcy osób. Miliony osób opuściły swoje domy, a część z nich uciekła za granicę do krajów ościennych lub do Europy.