W Aleppo na północy kraju od kul zginęło dwóch uczestników demonstracji, a w Deir Ezzor na wschodzie kula zabiła małego chłopca. Według tego samego źródła podczas demonstracji śmierć poniosło również trzech członków sił bezpieczeństwa i jeden były wojskowy, który przeszedł na stronę przeciwników rządu. Mieszkańcy Hamy po zakończeniu piątkowych modłów i wyjściu z meczetów demonstrowali przeciwko bezwzględnym atakom sił rządowych na ich miasto, które ucierpiało najbardziej z wszystkich miast syryjskich. W kilku miejscach widać było transparenty z napisami krytykującymi "bierną postawę" przybyłych do Hamy obserwatorów z ramienia ONZ. - Czy to misja, która ma obserwować wstrzymanie ognia, czy też prowadzenie ognia? - głosił jeden z nich. W północno-wschodniej Syrii zamieszkanej przez Kurdów, zwłaszcza w Al-Hasaka i Al-Kamiszli, demonstrowano w piątek w pochodach ulicznych solidarność z ludnością Hamy i innych miast najmocniej dotkniętych skutkami rządowego terroru. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, który przebywa z wizytą w Indiach, ponownie potępił łamanie zawieszenia broni przez rząd syryjski i zwrócił się do niego z wezwaniem: "Należy zaprzestać nieustających represji wobec ludności Syrii, aby pomoc humanitarna mogła dotrzeć do potrzebujących. Bez przerwy dochodzi do morderstw. Trwają bombardowania i eksplozje w dzielnicach mieszkalnych".