Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie poinformowało, że atak rakietowy skierowany był na irańskie i syryjskie pozycje wojskowe w pobliżu Damaszku. Według Obserwatorium w okolicy lotniska na przedmieściach syryjskiej stolicy słychać było trzy eksplozje. Syryjskie media rządowe twierdzą, że jedna z rakiet została zestrzelona przez obronę powietrzną. Nie ma informacji o ofiarach, choć - jak podało Obserwatorium - zauważono jadące na miejsce ostrzału karetki pogotowia. Jak dotychczas nie było żadnego komentarza w tej sprawie ze strony Izraela. W ostatnich latach siły Izraela przeprowadziły setki ataków w Syrii przeciwko swym zażartym wrogom w regionie: siłom Iranu i Hezbollahowi - wspieranej przez ten kraj i Syrię radykalnej szyickiej organizacji z Libanu. Izrael nazywa ich największym zagrożeniem u swoich granic. Izrael twierdzi, że Iran i Hezbollah dążą do przekształcenia Syrii w nową linię frontu w konfrontacji z państwem żydowskim. Napięcia przybrały na sile po decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa z końca marca o uznaniu zwierzchnictwa Izraela nad Wzgórzami Golan, zajętymi przez państwo żydowskie podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku. Decyzja ta nie została nigdy zaaprobowana przez wspólnotę międzynarodową. ONZ uważa Wzgórza Golan za okupowane terytorium Syrii.