Cztery małe miasteczka od miesięcy pojawiały się na czołówkach mediów. Wszystkie od 2015 roku były oblężone przez oddziały zbrojne, a na miejsce nie docierała żywność, leki i brakowało też wody. ONZ twierdzi, że część mieszkańców zmarła z głodu. W ostatnich tygodniach armii oraz umiarkowanej opozycji sprzymierzonej z częścią islamistów udało się porozumieć w sprawie ewakuacji mieszkańców. Chodzi w sumie o ponad 30 tysięcy osób. Teraz mieszkańcy miast Foah i Kefraya, sympatyzujący z armią prezydenta Asada, a okrążeni przez rebeliantów, zostaną przetransportowani busami do opanowanych przez armię rejonów w prowincji Aleppo. Z kolei mieszkańcy opanowanych przez rebeliantów miast Madaya i Zabadani, okrążonych przez wojsko, trafią do rebelianckich rejonów w prowincji Idlib. Porozumienie udało się osiągnąć dzięki negocjacjom sprzymierzonego z syryjskimi władzami Iranu, a także sympatyzującego z rebeliantami Kataru.