"W środę o świcie siły bezpieczeństwa przeprowadziły rewizje w domach. Podczas tej operacji 11 osób zostało zabitych, a ponad 250 osób zatrzymano" - powiedział agencji AFP Ammar Kurabi, szef Krajowej Organizacji na rzecz Praw Człowieka. Według innej organizacji - Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka - operację bezpośrednio wspierały cztery czołgi i buldożer. Z kolei całe miasto Kanaker, położone 30 km na południowy zachód od Damaszku, otoczyło 14 czołgów. Jak informuje Obserwatorium, mieszkańcy rzucali kamieniami i podpalali opony, żeby zablokować czołgi. Krzyczeli: "Bóg jest wielki". W Syrii od połowy marca odbywają się niemal codzienne demonstracje, których uczestnicy domagają się reform demokratycznych i ustąpienia prezydenta Baszara el-Asada. Obrońcy praw człowieka twierdzą, że w wyniku interwencji służb bezpieczeństwa zginęło do tej pory prawie 1,5 tys. ludzi.