Zarówno w Syrii jak i w Libanie chrześcijanie są największą po muzułmanach grupą religijną. W Syrii stanowią 10 procent społeczeństwa, a w Libanie 22 procent. Wojna w Syrii to m.in. efekt konfliktu między sunnitami a szyitami, dlatego chrześcijanie alarmują, że znaleźli się w potrzasku i są prześladowani przez obie grupy. Francois mieszka niedaleko sanktuarium w Harissie w Libanie. Przyznaje, że wojna w Syrii budzi u niego coraz większe obawy. - Bez wątpienia, wszyscy patrzymy na to, co dzieje się teraz z chrześcijanami w Syrii. Ta wojna dotyka wszystkich wyznań, a więc także nas - dodaje w rozmowie ze specjalnym wysłannikiem Polskiego Radia Wojciechem Cegielskim. Nie ma wiarygodnych statystyk, ilu chrześcijan uciekło w ostatnim czasie z Syrii. Maronicki arcybiskup z Libanu Paul Nabil Sayeh podkreśla, że większość wyznawców Chrystusa stanęła po stronie Baszara al-Asada, z obawy przed islamskimi ekstremistami, walczącymi po stronie opozycji. - Oni mówią tak - wiemy, jaki jest Asad. Diabeł, którego znamy jest lepszy niż ten, którego nie znamy. Ten drugi wygląda bowiem bardzo niedobrze - mówi arcybiskup. Niektóre grupy bojowników takie jak Al-Nusra wprost zapowiedziały, że jeśli obalą Baszara al-Asada, to wprowadzą w Syrii islamskie prawo szariatu.Prezydent Libanu Michel Sulejman, który sam jest chrześcijaninem, zaapelował do społeczności międzynarodowej o większą niż dotąd ochronę wyznawców Chrystusa w Syrii.