W zaostrzającym się coraz bardziej konflikcie wewnętrznym w Syrii, który w ciągu sierpnia kosztował - według ONZ - około 5 tys. ofiar śmiertelnych, z czego 1600 w ostatnim tygodniu, powstańcy odnieśli w piątek wieczorem ważny sukces strategiczny: opanowali bazę lotniczą Bukamal na granicy z Syrią. Również samo miasto Bukamal znalazło się przynajmniej częściowo pod ich kontrolą - podała AFP. Wojsko dalej nie kontroluje sytuacji, rebelianci nie przeważają Siły antyrządowe zdobyły w bazie lotniczej pewną liczbę rakiet ziemia-powietrze i wzięły do niewoli 16 żołnierzy wojsk rządowych. W sobotę przypuściły atak na pobliskie lotnisko wojskowe w Madane.Również w prowincji Idlib, na północnym zachodzie Syrii, powstańcy częściowo opanowali w sobotę po zaciętym boju lotnisko Abu-el-Zuhur, jedną z najważniejszych baz lotniczych w tej prowincji. Zaatakowali tam także pozycje rządowe w miejscowości Harem. Tymczasem w Aleppo, drugim co do wielkości mieście Syrii, które od przeszło miesiąca jest placem boju między powstańcami a siłami wiernymi prezydentowi Baszarowi el-Asadowi, rządowe lotnictwo bombardowało w ciągu piątku i soboty dzielnice kontrolowane przez przeciwników reżimu. W Aleppo i w całej prowincji Idlib - podaje oficjalna agencja Sana - wojska rządowe "zniszczyły wiele pozycji terrorystów, a licznych wzięły do niewoli". Agencja zakomunikowała o uwolnieniu przez rząd 225 osób aresztowanych w Damaszku i okolicach, które "uczestniczyły w ostatnich wydarzeniach, ale których ręce nie były skalane krwią". Wojsko nadal nie jest w stanie kontrolować sytuacji w całej stolicy Syrii i na niektórych jej przedmieściach. Czołgi ostrzeliwały w sobotę stołeczne dzielnice Tadamun i Hajar Asuad, podczas gdy śmigłowce bojowe - dzielnicę Asali - informują z Damaszku elektroniczne media opozycyjne. Eksplozje bomb i wielkokalibrowych pocisków artyleryjskich dochodziły też od strony podstołecznej miejscowości Duma, jednego z bastionów opozycji. W ciągu soboty, według źródeł opozycyjnych, zginęło w Syrii 37 osób, w tym 12 żołnierzy wojsk rządowych. Piątek, dzień modłów w meczetach, był jak zwykle od początku powstania dniem tradycyjnych już demonstracji antyreżimowych. Od kul żołnierzy i milicji szabiha zginęło 125 ich uczestników. Patowa sytuacja będzie trwać nadal, uchodźcy błagają o pomoc Ponawiane wciąż apele o ustąpienie syryjskiego dyktatora, prezydenta Asada, popieranego zdecydowanie przez Moskwę, Pekin i Teheran, pozostają bez echa, podczas gdy Zachód koncentruje się na organizowaniu pomocy humanitarnej dla Syryjczyków. Dania zapowiedziała wyasygnowanie dodatkowych 2 milionów euro na pomoc dla uchodźców syryjskich, zwiększając ją tym samym do 10 milionów euro. Jordania zaapelowała do wspólnoty międzynarodowej o wyasygnowanie na pomoc dla 240 tys. syryjskich uchodźców, którzy znaleźli się w tym kraju oraz w Turcji, Iraku i Libanie, 700 milionów dolarów. W samej Syrii opuściło swe domy 1,2 miliona osób. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oświadczył w sobotę, że "jest naiwnością" ze strony krajów arabskich i zachodnich oczekiwać, że prezydent Baszar el-Asad pierwszy nakaże przerwanie ognia i wycofa swe oddziały z wielkich miast, a dopiero później opozycja pójdzie za jego przykładem. Jego zdaniem, oznaczałoby to "kapitulację" rządu partii Baas. W sobotę objął w Nowym Jorku swe funkcje nowy wysłannik ONZ do Syrii Lakhdar Brahimi.