Najwięcej osób zginęło w miejscowości Bejt Sawa, gdzie na bazarze śmierć poniosło dziewięć osób, w tym dwoje dzieci.AFP przypomina, że siły reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada bombardują Wschodnią Gutę prawie codziennie. Licząca około 400 tys. mieszkańców Wschodnia Guta znajduje się pod ciągłym ostrzałem, mimo że w 2017 roku włączona została do wyznaczonych przez Rosję, Iran i Turcję stref deeskalacji. Siły rządowe i ich sojusznicy odcięli również drogi, którymi przemycano do oblężonego regionu jedzenie i leki. Dla rebeliantów jest to obszar o szczególnym znaczeniu strategicznym, gdyż mogą z niego wystrzeliwać rakiety wycelowane w rezydencyjne dzielnice Damaszku. W ostatnich tygodniach reżim Asada oskarżany jest o przeprowadzenie w tym rejonie wielu ataków chemicznych; Damaszek zarzutom zaprzecza. Jednocześnie w poniedziałek agencja AP, powołując się na syryjskich "aktywistów", poinformowała, że w kontrolowanej przez rebeliantów prowincji Idlib (północny zachód kraju) lotnictwo Syrii i Rosji zbombardowało dwa szpitale. Nie podano informacji o ewentualnych ofiarach. AP podkreśla, że walki w Idlibie wzmogły się w ubiegłym tygodniu, ale stały się szczególnie zacięte po zestrzeleniu tam w sobotę przez rebeliantów rosyjskiego samolotu szturmowego Su-25. Rosja od września 2015 roku wspomaga z powietrza operacje syryjskich sił rządowych przeciwko organizacji Państwa Islamskiego (IS) oraz innym rebeliantom walczącym z reżimem prezydenta Asada.