Według radia France Info do incydentu doszło w niedzielę późnym wieczorem. Dwie butelki z substancją zapalającą stłukły szybę w świątyni i wznieciły ogień w sąsiedniej restauracji żydowskiej. Według świadków trzy osoby uciekły z miejsca zdarzenia. Nikt nie został ranny, mimo że rabin przebywał w czasie incydentu we wnętrzu świątyni. Przybyli na miejsce strażacy szybko ugasili pożar. Do tej pory śledztwo nie ustaliło bezpośredniego związku między próbą podpalenia synagogi a konfliktem izraelsko-palestyńskim w Strefie Gazy. Media sugerują jednak, że jest to kolejny przykład narastania wrogości między społecznością muzułmańską i żydowską we Francji po zaatakowaniu w ubiegłym tygodniu synagogi w Tuluzie. Minister spraw wewnętrznych Michele Alliot-Marie potępiła w komunikacie "z największą stanowczością" ten akt jako "tchórzliwy i niedopuszczalny". Podkreśliła, że żadne okoliczności "nie mogą usprawiedliwić takich działań". Położone na północy Paryża przedmieście Saint-Denis, znane z dużego bezrobocia i przestępczości, jest zamieszkane w znacznej części przez imigrantów, w tym także przez dużą społeczność muzułmańską.