Ciało 26-letniego Sai Rama zostało znalezione 19 października. Raport policji wskazuje, że do morderstwa miało dojść dzień wcześniej. Tragiczne wydarzenia rozegrały się w stanie Telangana w południowo-wschodnich Indiach. Nikt nie zgłosił zaginięcia Początkowo policjanci nie mieli żadnych tropów w sprawie, a zaginięcia młodego mężczyzny nikt nie zgłaszał. Z pomocą przyszła jednak technologia. Kamery monitoringu uchwyciły samochód użyty w przestępstwie, który doprowadził funkcjonariuszy do rodziny zamordowanego mężczyzny. Kiedy policja przesłuchała rodziców 26-latka okazało się, że byli oni zamieszani w zbrodnię. Para ujawniła wszystko podczas przesłuchania. Jak podaje "Times of India", powołując się na lokalne organy śledcze, rodzice mieli dość zachowania swojego syna. Rodzice zleceniodawcami zabójstwa syna 26-latek najpierw rzucił szkołę, później zaczął pić. Rodzina usiłowała skierować go na terapię, ten jednak opierał się leczeniu. Rodzice 26-latka zeznali, że byli nękani przez swojego syna-alkoholika. Ten miał wykorzystywać ich i bić za każdym razem, kiedy usiłował wyłudzić od nich pieniądze na alkohol. Para udała się więc do lokalnej grupy, której obiecała zapłacić za pomoc w pozbyciu się swojego dorosłego dziecka. Jak wynika z zeznań, rodzice i ich syn, a także kilku mężczyzn uczestniczących w spisku, spotkało się w lokalnej świątyni i urządziło libację. Gdy 26-latek był już pijany uduszono go liną, a ciało porzucono. Do aresztu trafili rodzice 26-lataka, a także czterej inni mężczyźni zamieszani w sprawę. Policja wciąż szuka piątej osoby zaangażowanej w spisek.