Saif al-Islam, zajmujący najbardziej eksponowane miejsce z siedmiu synów Kadafiego, uśmiechał się i wyglądał na pewnego siebie podczas łączności sądu z więzieniem w mieście Zintan, gdzie jest przetrzymywany przez rebeliantów od czasu, gdy go zatrzymali. Rebelianci nie chcą go wydać, gdyż - jak mówią - nie wierzą, że rząd w Trypolisie jest w stanie zagwarantować, iż syn Kadafiego nie ucieknie. Niemniej zgodzili się, by był sądzony przez państwowy wymiar sprawiedliwości. Pytany przez sędziego, czy ma obrońcę, syn Kadafiego odpowiedział, że Bóg jest jego obrońcą. Sąd wyznaczył kolejną rozprawę na 11 maja, postanowił też sam wyznaczyć obrońcę dla oskarżonego. Z 37 osób współoskarżonych, jedynie 22 - jak pisze agencja AFP - były obecne w sądzie w Trypolisie. Wśród nich znaleźli się były szef wywiadu Abdullah al-Senussi i były premier Al-Bagdadi Ali al-Mahmudi. Wśród zarzutów stawianych podsądnym są oskarżenia o wydawanie rozkazów zabijania uczestników manifestacji pokojowych i zamykania w więzieniach tysięcy przeciwników politycznych. Oskarża się ich także o nakazywanie wyłączeń energii elektrycznej w miastach, które zajmowali rebelianci walczący z Kadafim podczas ośmiomiesięcznej rewolty w roku 2011. Libia, jak pisze Reuters, próbuje zbudować podstawowe instytucje prawa, lecz rząd centralny jest słaby i ma trudności z utrzymaniem stabilności państwa, której zagrażają rebelianci ze wschodniej Libii, domagający się autonomii i większego udziału w dochodach z eksportowanej stamtąd ropy.