Była premier, europosłanka Beata Szydło w tajnym głosowaniu po raz drugi nie została wybrana w Strasburgu na stanowisko szefowej komisji zatrudnienia i spraw społecznych w Parlamencie Europejskim. Za jej kandydaturą opowiedziało się 19 europosłów, przeciw było 34 parlamentarzystów. Od głosu wstrzymało się dwóch europosłów. "Kandydatura Beaty Szydło na przew. Komisji EMPL po raz drugi odrzucona, 19:34. Jak można się tak kompromitować? Dlaczego Beata Szydło zgodziła się na ponowne upokorzenie? Czy na tym polega wstawanie z kolan?" - napisał na Twitterze Dariusz Rosati. "Kolejne złamanie reguł i zasad przyzwoitości" - skomentował z kolei Zdzisław Krasnodębski. "To już nokaut. Beata Szydło przegrała kompletnie ponowne głosowanie na przewodniczącą Komisji Zatrudnienia PE. Prawie nikt nie nabrał się na europejskość PiS. Teraz Pani Premier ma szansę popracować jako zwykła posłanka i udowodnić, że szanuje UE, w tym jej flagę" - komentował Robert Biedroń. "I po co było dać się wystawić na ponowną porażkę, pani posłanko Beato Szydło? Proszę już więcej nie próbować, bo to wstyd i dla Polski, i dla Pani. Warto wyciągnąć wnioski, jak zasłużyć sobie na poparcie w UE. Na pewno nie pisowskim nabzdyczeniem, tylko przestrzegać wartości europejskich" - napisała Wanda Nowicka. Porażkę Beaty Szydło skomentowała także Róża Thun. "Odrzucono jej kandydaturę jeszcze bardziej zdecydowanie niż poprzednim razem" - napisała na Twitterze. "Porażka Szydło to najnowszy symbol niemocy PiS w Europie" - uważa Paweł Zalewski.