Amerykańska Agencja Lotów Kosmicznych nerwowo oczekuje na ten manewr, ponieważ nie ma zbyt dobrych doświadczeń z marsjańskimi sondami - straciła 2/3 wysłanych na Czerwoną Planetę urządzeń. Mars Reconnaissance Orbiter to najdroższa i najbardziej zaawansowana technologicznie sonda planetarna w historii. Oczekuje się, że jej misja przyniesie dziesięciokrotnie więcej informacji niż wszystkie poprzednie razem wzięte. Jutro wieczorem ponad dwutonowa sonda, która porusza się z prędkością 14 tys. kilometrów na godzinę, na 27 minut odpali swe silniki hamujące. Wejście na zamierzoną orbitę zabierze jej potem jeszcze blisko 7 miesięcy. Jeśli wszystko się uda, jej misja potrwa ponad 2 lata i powinna m.in. pomóc w wyborze miejsca lądowania dla wyprawy załogowej.