Ciała dwóch sióstr w wieku 23 i 24 lata zostały odkryte 7 czerwca. Jednak dopiero po miesiącu udało się ustalić tożsamość kobiet. To Asra Abdullah Alsehli i Amaal Abdullah Alsehli. Policja od początku śledztwa nie była jednak w stanie powiedzieć, jak doszło do tragedii. Podawano jedynie, że ciała kobiet znaleziono w ich mieszkaniu w Sydney. Na ciałach zmarłych nie znaleziono żadnych obrażeń, a przyczyna zgonu była niejasna. Prosiły o azyl Tajemniczej sprawie przyjrzała się redakcja "The Guardian". Jak udało się ustalić, kobiety uciekły ze swojej ojczyzny w 2017 roku. Miały przekazać swoim znajomym, że powodem ucieczki jest ich homoseksualność, której ujawnienie może skutkować w ich kraju poważnymi konsekwencjami. Siostry miały funkcjonować w Sydney w środowisku homoseksualistów i przyznawać, że w swoim kraju żyły w strachu przed ujawnieniem swojej seksualności. Kobiety złożyły wnioski o azyl i od kilku lat czekały na ich rozpatrzenie. Policja wciąż nie zna przyczyny śmierci Redakcja ustaliła, że w styczniu kobiety pojawiły się na imprezie dla społeczności queer, gdzie wspominały o towarzyszących im obawach. Rozmawiająca z nimi osoba miała dowiedzieć się, że siostry niezbyt często wychodzą z domu i są wyjątkowo nieufne wobec nieznajomych. Policja nie wyklucza żadnej możliwości. Badany jest zarówno wariant morderstwa, jak i śmierć samobójcza poprzez zażycie niezidentyfikowanych środków. Redakcja ustaliła przy tym, że rodzina zmarłych współpracuje z organami ścigania, a matka kobiet miała odwiedzić swoje córki w latach 2017-2019, czyli na krótko po ich przeprowadzce.