Tym samym papież uchylił wymagany przez prawo kanoniczne nakaz czekania ze staraniami o beatyfikację przez 5 lat po śmierci kandydata na ołtarze. Ogłoszenie papieskiej decyzji miało zaskakujący, wręcz sensacyjny przebieg. Podczas spotkania z klerem Rzymu, po wygłoszeniu przygotowanego wcześniej przemówienia, Benedykt XVI spojrzał na siedzącego obok niego papieskiego wikariusza dla diecezji rzymskiej kardynała Camillo Ruiniego i powiedział do niego głośno: "Mamy jeszcze coś do zakomunikowania". Następnie odczytał napisany po łacinie list prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynała Jose Saraivy Martinsa do kardynała Ruiniego. Prefekt informuje w nim o uchyleniu przez papieża reguły pięciu lat oczekiwania na proces beatyfikacyjny. "Na prośbę kardynała Camillo Ruiniego, wikariusza generalnego Jego Świątobliwości dla diecezji Rzymu, papież Benedykt XVI biorąc pod uwagę szczególne okoliczności, wyłożone w czasie audiencji udzielonej temuż kardynałowi 28 kwietnia 2005 roku, uchylił regułę oczekiwania przez pięć lat po śmierci Sługi Bożego Jana Pawła II (Karola Wojtyły), papieża, tak by proces jego beatyfikacji i kanonizacji mógł rozpocząć się natychmiast. Mimo jakiegokolwiek sprzeciwu" - napisał w liście kardynał Martins. Gdy papież odczytał list, wstał, a za nim poszli w ślady wszyscy uczestnicy spotkania. Rozpoczęła się kilkuminutowa owacja na stojąco. - Widzę, że wszyscy znają łacinę - zażartował Benedykt XVI. Uchylenie przez Benedykta XVI nakazu pięcioletniego oczekiwania ma już precedens. Tym precedensem była sprawa procesu beatyfikacyjnego Matki Teresy z Kalkuty - Jan Paweł II uchylił w tym wypadku nakaz, który sam ustanowił. Przyspieszenia procesu beatyfikacji domagali się wierni, którzy podczas pogrzebu papieża wznosili okrzyki "sanctus, sanctus" ("święty, święty!) oraz "santo subito!" ("święty natychmiast"). W średniowieczu same tylko okrzyki wiernych wystarczyłyby do uznania Jana Pawła II świętym. Beatyfikacja to pierwszy krok do ogłoszenia papieża świętym. O tym, że polski papież powinien zostać wyniesiony na ołtarze, przekonani są użytkownicy INTERIA.PL. W ankiecie na ten temat, zamieszczonej na stronach naszego portalu, wzięło udział prawie 350 tys. internautów, z których aż 97 proc. uważa, że Jan Paweł II powinien zostać świętym. W pierwszych komentarzach do decyzji Benedykta XVI, nadanych m.in. w Radiu Watykańskim, podkreślono, że podczas gdy decyzja w tej sprawie była oczekiwana, jej ogłoszenie było całkowitym zaskoczeniem. Spekuluje się jednak, że data ogłoszenia tej wiadomości została wybrana nieprzypadkowo. Dziś przypada bowiem 24. rocznica zamachu na Jana Pawła II oraz 88. rocznica objawień fatimskich, do których Karol Wojtyła przywiązywał dużą wagę. Proces beatyfikacyjny prowadzić będzie kardynał Camillo Ruini, który może go znacznie przyspieszyć. Trudno zatem przewidzieć, kiedy tak błyskawicznie rozpoczęty proces beatyfikacyjny może się zakończyć. Na pewno jednak będzie to jedna z najszybszych beatyfikacji w dziejach Kościoła.