Od kilkudziesięciu lat dla Rosjan początek listopada tradycyjnie wiązał się ze świętowaniem rewolucji bolszewickiej. Niewiele zmienił w tej kwestii upadek Związku Radzieckiego. 7 listopada w Rosji wciąż był dniem wolnym od pracy, a przez ulice miast przelewały się wojskowe defilady. Jedynie na trybunach komunistycznych kacyków zastąpili urzędnicy wybrani w mniej lub bardziej demokratycznych wyborach. Ale czczenie komunistycznej historii wyjątkowo nie podobało się rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Jedność zamiast rewolucji Cerkiew, która ostatnio umacnia swoje wpływy, postanowiła przeforsować w Dumie projekt zakładający zniesienie rocznicy rewolucji i zastąpienie jej Dniem Jedności Narodowej, który miałby przypadać 4 listopada. Co kryje się pod tą pompatyczną nazwą? Otóż tego dnia rosyjscy wyznawcy prawosławia obchodzą dzień Matki Bożej Kazańskiej. Święto ustanowiono na pamiątkę wydarzeń w z początku XVII wieku. W 1609 r. wybuchła wojna polsko-rosyjska. Polski król Zygmunt III Waza próbował wykorzystać kryzys caratu w Moskwie i zbrojnie przejąć władzę. Już w rok później hetman Stanisław Żółkiewski mógł się rozgościć na Kremlu. Polskie rządy w Rosji trwały trzy lata, a kres położyło im ludowe powstanie w 1612 r. Nad bojarami, którzy rozprawili się z Polakami, czuwała Matka Boża Kazańska, zwana od tej pory "Wyzwolicielką Rusi". Wyzwolicielka została skąpana w polskiej krwi. Powstańcy złamali słowo dane oblężonym Polakom, którzy zostali rozsiekani przez rozwścieczony tłum moskwian. Polak - wróg z Zachodu Wojska Zygmunta III Wazy zostały przegnane, nic nie wyszło z planów inkorporacji Rosji do Rzeczpospolitej. Ale historycy zgodnie przyznają, że w dziejach Rosji były ważniejsze daty, bardziej godne upamiętnienia. Dlaczego w takim razie rosyjska Duma głosami 327 deputowanych opowiedziała się za nadaniem masakrze polskich żołnierzy miana narodowego święta? Wytłumaczenie można znaleźć w słowach Normana Daviesa, który pisał w jednym ze swoich esejów: "w mitologii rosyjskiej Polak jest na ogół obsadzany w roli wiecznego wroga z Zachodu, zdrajcy Słowiańszczyzny, religijnego przeciwnika Kościoła prawosławnego, głównego sprzymierzeńca knujących obcokrajowców, który nieustannie gotuje się do najazdu na Rosję i do podeptania jej tradycyjnych wartości. Rosjanie uwielbiają wspominać krótki okres między 1605 a 1612 rokiem, kiedy wojsko polskie dwukrotnie zajmowało Kreml. Pamięć oczywiście zawodzi ich w znacznie liczniejszych przypadkach, kiedy to armie rosyjskie najeżdżały Polskę". Nowe władze - nowe święta O wprowadzenie Dnia Jedności Narodowej do kalendarza oficjalnych świąt zabiegali przywódcy rosyjskiego prawosławia, których poglądy zazwyczaj są zgodne z oficjalnymi poglądami kremlowskich władz. Ale ich starania wsparli również przedstawiciele islamu, judaizmu, a nawet buddyzmu. - Mamy nowe władze, które potrzebują nowych atrybutów, w tym nowych świąt - powiedział Oleg Szejn z komisji, która złożyła projekt ustawy ustanawiającej nowe święto. Jednak ekipa Putina rządzi Rosją już od czterech lat. A święto wygnania Polaków, pojawia się akurat w momencie, gdy stosunki między Polską a Rosją są dość napięte. Wystarczy przypomnieć ostatnie wystąpienie Putina, który w ostrych słowach zrugał Aleksandra Kwaśniewskiego. Cóż, to nie jedyne święto w rosyjskim kalendarzu, które może budzić wątpliwości. 23 lutego przypada Dzień Armii. Wojskowi upamiętniają w ten sposób porażkę jaką Czerwonej Armii zadali w 1918 r. Niemcy. I jak tu zrozumieć naszych sąsiadów?