Święta Bożego Narodzenia stały się powszechne. Obchodzone są nawet w krajach, które z chrześcijańską religią i związanymi z nią zwyczajami nie mają nic wspólnego. Choinka czy mikołaj z workiem prezentów to świąteczne atrybuty rozpoznawane w najbardziej odległych zakątkach świata. W szopkach pojawia się czarnoskóra święta rodzina, a w ciepłych krajach prawdziwy śnieg zastępuje się sztucznym. Bożonarodzeniowe święta, silnie związane z rodziną, ciepłem, radością, obdarowywaniem się prezentami, wszędzie przywodzą na myśl pozytywne skojarzenia. Coraz częściej celebrowane są na równi z innymi, niechrześcijańskimi świętami i u wielu nie wzbudzają podejrzeń o zagrożenie dla miejscowych religii. Popularność bożonarodzeniowych zwyczajów budzi protesty już chyba tylko wśród ortodoksyjnych wyznawców. Wigilijne walentynki Bożonarodzeniowe obyczaje przyjęły się w wielu krajach, ulegając czasem miejscowym modyfikacjom. Niektóre narody mogą jednak pochwalić się zwyczajami kultywowanymi tylko u siebie, tak jak Polacy łamaniem się opłatkiem. W Kolumbii przez 9 dni przed Bożym Narodzeniem, po nowennie do Dzieciątka Jezus, dzieci otrzymują w prezencie specjalną potrawę z bakaliami, przypominającą budyń. Na Filipinach w tym samym okresie co rano dźwięk trąbki wzywa mieszkańców na mszę. Po nabożeństwie w wigilijną noc dzieci wystawiają "żywą szopkę". W Boliwii 24 grudnia rodziny wyruszają w pochodzie w stronę kościoła. Każdy niesie figurkę Jezuska, która jest święcone po mszy św. Przy dźwiękach kolęd wracają do domów, a potem tańczą i śpiewają do rana. W Meksyku 9 dni przed świętami co nocy od domu do domu chodzi procesja, która ma przypominać poszukiwanie przez Maryję i Józefa betlejemskiej gospody. Z myślą o dzieciach przy suficie wiesza się kolorowe kubeczki napełnione piaskiem lub mąką. Wśród nich jeden kryje niespodziankę. Od kilku lat w Japonii, w której żyje przecież niewielu chrześcijan, w okresie przedświątecznym panuje szał zakupów i tradycyjnych przyjęć zwanych "bounenkai ". 24 grudnia w Japonii bardziej przypomina walentynki niż wigilię - ulice zapełniają się parami trzymającymi się za ręce, a w hotelach miłości przypada szczyt sezonu. W restauracja dużo wcześniej rezerwowane są miejsca na "Christmas Dinners " - romantyczne kolacje dla dwojga, na których nie może zabraknąć "kurisumasu-keiki" - bożonarodzeniowego ciasta. Bardzo słodki i bogato zdobiony aniołkami czy choinkami wypiek , powinien też koniecznie znaleźć się tego dnia w każdej rodzinie. Chrześcijanie spotykają się na charytatywnych "Christmas Party ", a w wigilię otrzymują święty obrazek. Żaden z dni Bożego Narodzenia nie jest jednak wolny od pracy. Nawet Chińczycy zaczynają uznawać Boże Narodzenie za święto równie ważne jak tradycyjny chiński Nowy Rok. W wigilię po zakupach w świątecznie udekorowanych centrach handlowych spotykają się w pubach i wymieniają prezentami. W domach bogatszych rodzin pojawiają się choinki - shengdan shu. Bawić się i kupować Przyczyny globalizacji świąt Bożego Narodzenia na pewno można upatrywać w ich komercjalizacji. Najbardziej entuzjastycznie do świąt nastawieni są handlowcy. Szał bożonarodzeniowych zaczyna się przecież na wiele tygodni przed wigilią. W tym okresie nic tak nie napycha sklepowych kas jak sprzedaż choinek, bożonarodzeniowych ozdób, iluminacji, no i oczywiście wszystkiego tego, co nadaje się na prezenty. W Izraelu przed świętami dobrze sprzedają się nawet niekoszerne mikołaje. Niektóre japońskie sklepy wyspecjalizowały się zaś w sprzedaży zbędnych lub nietrafionych podarunków. Ponadto Boże Narodzenie i poprzedzający je okres to wspaniała okazja do sprawiania sobie przyjemności i zabawy, a na tę znajdą się amatorzy pod każdą szerokością geograficzną. Lubimy przedświąteczne wyczekiwanie na jedyny taki w roku radosny czas i lubimy się oczywiście cieszyć w rodzinnym gronie. Nawet ci, którzy są samotni i święta celowo spędzają poza domem, liczą na to, że obojętnie w jakim miejscu świata znajdą się pod koniec grudnia, zobaczą tam choinkę i usłyszą kolędę.