Zagraniczne agencje podają, że papież choć zmęczony, mówił silnym głosem, zarówno podczas pasterki jak i błogosławieństwa Urbi et orbi. Papież modlił się, aby na ziemi nie było "zła, rozdzierającego ludzkość u początków trzeciego tysiąclecia, wojen i zbrojnych konfliktów, plagi terroryzmu i tylu innych form przemocy, których ofiarami padają osoby słabe i bezbronne". Wezwał, by nie ulegać uczuciu "zniechęcenia na drogach wiodących do pokoju, który jest trudny do osiągnięcia, ale możliwy, a zatem jest obowiązkiem". Podkreślił, że na drogę pokoju "trzeba wchodzić bezzwłocznie zawsze i wszędzie", a przede wszystkim w Ziemi Świętej, gdzie narodził się Chrystus. Papież mówił też o "czułości i nadziei", oraz o "przemożnym pragnieniu bliskości i pokoju", jakie wzbudza w sercu człowieka orędzie Bożego Narodzenia. Dodał, że "szopka i choinka to cenne symbole, które przekazują czasom prawdziwy sens Świąt Bożego Narodzenia". Jan Paweł II po wygłoszeniu bożonarodzeniowego orędzia składał życzenia świąteczne w 62 językach. Zwracając się do Włochów, papież podkreślił znaczenie chrześcijańskiego dziedzictwa w dorobku kultury państw europejskich. Składając świąteczne życzenia Polakom, powiedział: "Dziś się narodził Chrystus Pan, Zbawiciel. To radosne orędzie głoszę moim Rodakom i życzę, aby było ono dla wszystkich źródłem radości, pokoju i nadziei. Wesołych, błogosławionych Świąt!". Na placu św. Piotra w piękny, słoneczny, chociaż chłodny dzień, zebranych było kilkadziesiąt tysięcy wiernych. Transmisję z uroczystości przeprowadziły 82 stacje telewizyjne i wiele stacji radiowych.