Śmiertelne fale, wywołane trzęsieniem ziemi w pobliżu Indonezji, dotarły również do Afryki Wschodniej, zabijając tam kilkaset osób - w Kenii, na Seszelach, w Somalii, Tanzanii i na Madagaskarze. Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" zaznacza, że w Somalii ofiar śmiertelnych było 298, a według ONZ 54 tysiące ludzi potrzebuje natychmiastowej pomocy. Liczba ofiar śmiertelnych czy straty w Afryce nie mogą równać się z tym, co stało się w Azji, ale ten rejon świata został zapomniany przez światową społeczność, która skupiła się na pomocy wysyłanej do Azji. Inna sprawa, że w Somalii panuje anarchia, centralne władze nie panują nad większością terytorium kraju, rząd w Mogadiszu nie był nawet w stanie podać szacunkowej liczby ofiar.