Mężczyzna, któremu udało się wydostać z klubu, wspomina, że na ulicy widział ciała 20-25 zastrzelonych osób, wielu było poważnie rannych. Łącznie w przeprowadzonych minionej nocy w Paryżu atakach zginęło co najmniej 128 osób, a około stu rannych walczy o życie w szpitalach. Odpowiedzialność za ataki wzięli na siebie dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego. Prezydent Francois Hollande nazwał zamachy "wypowiedzeniem wojny".