35-letni komik i prezenter wszedł wprost pod nadjeżdżający autobus. W jednej ręce trzymał telefon, drugą, niczym komiksowy superbohater, próbował zatrzymać pojazd. Ku jego zdziwieniu autobus nie zatrzymał się. Na wideo widać, jak pojazd uderza go w tył pleców. Po chwili zamieszania, mężczyzna prostuje się i mówi do kamery: Teraz widać, że naprawdę jestem człowiekiem ze stali. W dalszej części wideo zapewnia, że zamierza złożyć skargę do firmy przewozowej. - Hamulce nie działają - dodaje. Dzień później przyznał, że tylko i wyłącznie on ponosi odpowiedzialność za całe zdarzenie. Więcej na polsatnews.pl