W środę nad ranem czasu miejscowego (wtorek po południu czasu polskiego) Korea Północna wystrzeliła na orbitę satelitę szpiegowskiego. Misja zakończyła się sukcesem. Wszystkiemu bacznie przyglądał się lider Korei Północnej Kim Dzong Un, który następnie pogratulował naukowcom odpowiedzialnym za projekt - podała reżimowa agencja informacyjna KCNA. Powodzenie misji jest dla Pjongjangu wielkim sukcesem. Dwie poprzednie próby, w maju i sierpniu bieżącego roku, zakończyły się niepowodzeniem. Stany Zjednoczone potępiły wystrzelenie satelity, uznając działanie północnokoreańskiego reżimu za "bezczelne naruszenie" rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, które tego zakazały. Waszyngton stwierdził również, że powodzenie misji zagraża stabilności regionu. Korea Północna umieściła na orbicie szpiegowskiego satelitę. Pomogła jej Rosja O tym, że Pjongjang przygotowuje kolejną próbę wystrzelenia na orbitę szpiegowskiego satelity, informowały na początku listopada służby wywiadowcze Korei Południowej. We wtorek o swoich zamiarach rząd Korei Północnej poinformował Japonię. Wkrótce potem satelita został wystrzelony. Według Seulu powodzenie misji było możliwe dzięki wsparciu technologicznemu ze strony Rosji. Lider Korei Północnej Kim Dzong Un spotkał się we wrześniu z prezydentem Władimirem Putinem. Tematem rozmów miała być, m.in. współpraca wojskowa. Pjongjang miał zapewnić Moskwie dostawy broni i amunicji, w zamian za pomoc w budowie rakiet i satelitów. Służby Korei Południowej twierdzą, że w okresie między wizytą Kima w Rosji a wystrzeleniem satelity na orbitę do Moskwy trafiło co najmniej 10 transportów broni. Sprzęt trafił następnie na front w Ukrainie. Korea Północna umieściła na orbicie szpiegowskiego satelitę. Twierdzi, że chce się bronić Informując o sukcesie misji północnokoreańska agencja KCNA podkreśliła, że technologia ma służyć wyłącznie do celów defensywnych. "Wystrzelenie satelity zwiadowczego jest uzasadnionym prawem KRLD do wzmocnienia jej zdolności samoobronnych" - czytamy w komunikacie. Według reżimu Korea Północna znajduje się w stanie ciągłego zagrożenia ze strony Stanów Zjednoczonych i ich "marionetek", jak Pjongjang określa Koreę Południową i Japonię. By zapewnić sobie bezpieczeństwo i utrzymać stabilność w regionie, konieczny jest rozwój technologii wojskowej i możliwości zwiadowczych - twierdzi KCNA. Jest faktem, że w ostatnich miesiącach współpraca militarna między Waszyngtonem, Seulem i Tokio została istotnie rozwinięta. We wtorek do południowokoreańskiej bazy marynarki wojennej Busan przybył amerykański lotniskowiec o napędzie atomowym USS Carl Vinson. Dla USA, Korei Południowej i Japonii wzajemna pomoc i wspólne manewry są jednak sposobem na odstraszenie Pjongjangu, a nie jego sprowokowanie. Korea Północna widzi to jednak zupełnie inaczej i zapowiada umieszczenie na orbicie kolejnych satelitów. Źródło: AFP *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!