"Odwieczne spekulacje na temat zamiarów Putina prowadzą donikąd" - czytamy w komentarzu pióra szefa działu zagranicznego gazety Stefana Korneliusa. Komentarz opublikowano we wtorek, na kilka godzin przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych krajów UE w Brukseli, poświęconemu sytuacji na Ukrainie. Od miesięcy traktowano rosyjskiego prezydenta z bezgraniczną cierpliwością - pisze autor komentarza. Od miesięcy trwają negocjacje, rozmowy telefoniczne, zawierane są porozumienia, które następnie są łamane - przypomina "SZ". Od początku kryzysu Putin postępuje według takiego samego schematu - wykorzystuje każdą eskalację konfliktu do maksimum i godzi się na kompromis dopiero wtedy, kiedy właściwie jest już za późno - pisze Kornelius. Jak podkreśla, tak było w przypadku aneksji Krymu, przy porwaniu obserwatorów OBWE, czy w przypadku jednostronnego rozejmu ogłoszonego przez prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę. Zestrzelenie malezyjskiego samolotu spowodowało, że konflikt na Ukrainie dotarł do Amsterdamu, Perth, Londynu i Berlina. Wywołało też oburzenie z powodu pozbawionego empatii traktowania zmarłych, grabienia zwłok i zniszczenia miejsca katastrofy. "Jak dużo szacunku do samego siebie musi jeszcze stracić Zachód, zanim znajdzie odpowiedź na te szyderstwa?" - pyta "SZ". Kornelius podkreśla, że wydarzenia we wschodniej Ukrainie wskazują na udział, jeśli nie wręcz sprawstwo, Rosji w tym konflikcie, dodając, że nie można oddzielać separatystów od rosyjskiego rządu. "Rosja ma wpływ na działania wojenne, a postępowanie separatystów z wrakiem i zmarłymi utwierdza ten obraz. Takich występków dopuszcza się tylko ktoś, kto ma wiele do ukrycia" - pisze "SZ". "Europa i USA muszą odpowiedzieć na te szyderstwa" - podkreśla Kornelius, dodając, że są do tego zobowiązane nie tylko wobec ofiar, lecz także wobec większości społeczeństw, które chcą, by bezprawie nazwano po imieniu. Putin ma ostatnią szansę, by odciąć się od separatystów, lecz wydaje się, że nie chce skorzystać z tej szansy. Ministrowie krajów UE nie mogą dłużej kierować się taktycznymi kalkulacjami - apeluje "SZ". Ich instrumentem są sankcje i polityczny nacisk ze strony rządów. "Od Rosji niczego nie można już oczekiwać" - konkluduje komentator największej niemieckiej gazety opiniotwórczej.