W "Süddeutsche Zeitung" (SZ) znajdujemy dwa artykuły Floriana Hassela nt. stanu polskiej gospodarki. Pierwszy, zatytułowany "Walka wyborcza i prawda" (Wahlkampf und Wahrheit), porównuje utrzymaną w czarnych barwach analizę Instytutu Sobieskiego z opiniami Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Drugi artykuł omawia plan PiS wprowadzenia specjalnego podatku od marketów i podatku od banków, obejmujący podatek od aktywów i transakcji finansowych. Kryzys czy rozwój?Analiza Instytutu Sobieskiego, think tanku blisko związanego z PiS, sprawia wrażenie "planu dla kraju pogrążonego w głębokim kryzysie", pisze Hassel. Mówi się w nim dużo o "nadmiernym zadłużeniu", kolejnych "lukach w dochodach" i, co współautorowi tego planu Pawłowi Szałamasze, wydaje się najważniejsze - "niskiej jakości rozwoju gospodarczego", będącej "kluczowym problemem polskiej gospodarki".Florian Hassel zwraca uwagę na wyniki ankiety ośrodka badań opinii publicznej TNS. Przeszło połowa (58 procent) respondentów wierzy, że Polska jest pogrążona w kryzysie, co zdaniem autora dowodzi skuteczności zabiegów propagandowych PiS.Tymczasem, czytamy dalej, jest dokładnie odwrotnie. Polska gspodarka jest pozytywnym wyjątkiem w UE i od dziesięciu lat notuje stały wzrost. W tym roku wzrost PKB wynosi 3,6 procent, a na rok 2016 eksperci przewidują podobnie pomyślne wyniki w gospodarce.Na zaktualizowanej pod koniec października liście rankingowej "Doin Business 2016" Banku Światowego Polska przesunęła się o siedem miejsc do przodu i zajmuje na niej w tej chwili 25. pozycję, wyprzedzając inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej z wyjątkiem państw bałtyckich.W lipcu Międzynarodowy Fundusz Walutowy wystawił Polsce doskonałe świadectwo za "rozsądną" politykę gospodarczą. Deficyt handlowy Polski jest niższy niż 3 procent, a zadłużenie państwa utrzymuje się na poziomie 50 procent PKB i jest mniejsze niż w większości państw UE. Dla porównania: w Niemczech wynosi ono w tej chwili 75 procent, wylicza autor SZ.MFW wyraża opinię, że Polska zawdzięcza stały wzrost przede wszystkim temu, że jest "integralną częścią niemieckiego łańcucha logistycznego" i czerpie korzyści ze "stałego transferu technologii". Ważną rolę, zwłaszcza w rolnictwie, odgrywają unijne dotacje wysokości 30 mld euro od roku 2004, w którym Polska przystąpiła do UE, podkreśla Florian Hassel w SZ.Druga strona medaluNa drugim biegunie mamy 1,4 mln pracowników na tzw. umowach śmieciowych, nierówny podział dochodów w dużych miastach i na wsi oraz w zachodniej i wschodniej części kraju, gdzie w niektórych regionach bezrobocie wynosi 20 procent i ok. 2 mln Polaków, którzy wyemigrowali w poszukiwaniu lepszej pracy. Hassel zwraca też uwagę na niekorzystne zmiany demograficzne w Polsce i jej opóźnienie w stosowaniu innowacji,bco wynika częściowo z tego, że udział państwa w wielkich przedsiębiorstwach w dalszym ciągu jest najwyższy w Europie.Na koniec autor stwierdza, że realizacja obietnic wyborczych PiS może kosztować prawie 10 mld euro, co jest sumą ogromną w porównaniu z budżetem państwa wynoszącym obecnie ok. 80 mld euro.Nowy podatek W drugim artykule Florian Hassel omawia projekt PiS nałożenia na sieci supermarketów specjalnego podatku, co ma dać budżetowi ok 3,5 mld złotych i wyrównać szanse dużych i małych sklepów. Podatek bankowy, obejmujący zarówno podatek od aktywów jak i transakcji finansowych też ma poprawić kondycję budżetu i ograniczyć potencjalny transfer zysków za granicę.Autor przypomina, że 60 procent banków w Polsce należy do zagranicznych właścicieli, takich jak Commerzbank, Raiffeisen i Credit Agricole. Planowana operacja podatkowa może jednak okazać się trudna do przeprowadzenia, bo już latem banki te ostrzegły, że taki podatek jest sprzeczny z obowiązującymi porozumieniami o ochronie inwestycji i z prawem unijnym.opr. Andrzej Pawlak/Redakcja Polska Deutsche Welle