Nomadzi zginęli gdy usiłowali wywieźć z pogranicza ciało francuskiego żołnierza z sił misji pokojowej UE w Czadzie (EUFOR), który zginął na początku marca, gdy omyłkowo przejechał granicę czadyjsko-sudańską. Gdy sudańscy koczownicy chcieli przenieść jego ciało na wielbłąda, eksplodował granat, jaki żołnierz miał przy sobie. Czterech Sudańczyków zginęło. Sudańskie władze przedstawiły żądanie odszkodowania misji francuskiej, która przybyła do Chartumu by odebrać ciało zabitego. Francuski resort obrony podał, że francuscy żołnierze, którzy omyłkowo samochodem terenowym wjechali z Czadu na terytorium sudańskie, trafili na sudański punkt kontrolny i natychmiast określili swoją tożsamość. Ostrzelano ich jednak bez ostrzeżenia. Jak pisze agencja Reutera, żądanie Chartumu w sprawie odszkodowania z pewnością poruszy francuską opinię publiczną. Francja potępiła już Sudan za śmierć żołnierza. Francuz był pierwszą śmiertelną ofiarą w siłach EUFOR, mających liczyć 3700 ludzi, w tym ok.400 polskich żołnierzy. Siły te mają wypełniać w Czadzie zadania humanitarne, dotyczące ochrony uchodźców z ogarniętego konfliktem Darfuru, prowincji w zachodnim Sudanie. W Czadzie znajduje się już około 280 tysięcy sudańskich uchodźców. Przebywają oni w 12 obozach.