W środę obaj dyplomaci zostali wezwani do MSZ w Chartumie, gdzie otrzymali noty uznające ich za persona non grata. Sudańskie władze nie wyjaśniły, co konkretnie było przyczyną wydalenia dyplomatów. Agencja AP sugeruje, że Chartum może zarzucać im szpiegowanie lub podnoszenie niewygodnych dla gospodarzy kwestii. Sudan ma jednak nadzieję, że mimo incydentu jego relacje z UE i Kanadą nie pogorszą się. Chartum jest oskarżany o podsycanie konfliktu w zachodniej prowincji Sudanu, Darfurze. Od lutego 2003 zginęło tam około 200 tys. ludzi, a 2,5 miliona opuściło domy z obawy przed przemocą.